niedziela, 31 października 2010

Perłowy czas

No i znowu perły - w dodatku na pewno nie ostatnie bo w kolejce czekają już następne:) Tym razem bardzo długi naszyjnik z bardzo wielu pereł...


środa, 27 października 2010

Podziękowania:)

Dostałam ostatnio kolejne dwa wyróżnienia od Miejsce Sympatycznych Klimatów oraz Eleny plus jedno wcześniejsze od Olgi-Moccate zmusza mnie do wybrania moich ulubionych blogów:)) Ale jak tu wybrać jak tyle ich lubię... Nie dzisiaj jednak - bo oczka mi się zamykają. Dziękuję dziewczyny pięknie i czuję się bardzo wyróżniona:)

Dzisiaj to co ostatnio wymęczyłam. Tak mi jakość te zaplatańce, esy floresy po głowie chodzą, że powstały kolczyki ze spinelami.

I mały wisiorek z cyrkoniami

i duży wisior, który powstał troszkę pod wpływem inspiracji pracami Składu Sznurowadeł


sobota, 23 października 2010

Chropowato i liściasto

Leżały te karneole u mnie i leżały aż się nad nimi zlitowałam. I liść też swoje odczekał i sztyfty...To w ogóle jest taka resztkowa praca. Zebrałam co miałam i tylko tę gałąź przez którą przechodzą linki zmontowałam specjalnie. bardzo ciepło i jesiennie to wyszło. Wiem, że to nic takiego ale ogromnie lubię fakturę kory, którą można zrobić w AC:)



piątek, 22 października 2010

Klasycznie

Dzisiaj po prostu piękne perły w formie asymetrycznej kolii z liściasto- secesyjnym motywem. Naszyjnik miękko układa się na szyi i mieni się pięknie od brązów, różów poprzez zielenie i bakłażany. A pomyśleć, że jeszcze niedawno nie lubiłam pereł - starzeję się chyba;)


środa, 20 października 2010

Latawce, dmuchawce, wiatr...

To kolejny z długo wykluwających się projektów. Pierwszy zamysł zazwyczaj zostaje ze mną i ewoluuje zwykle odbiegając daleko od pierwotnego projektu. Na przykład pierwszy latawiec jaki wymyśliłam miał być bez kamienia. Kolejny koncept był na latawiec ozdobiony smokiem i kamieniem. Potem powstała Smoczyca bez latawca a w końcu i sam Latawiec:D
No dobra, dobra... już nie przynudzam tylko pokazuję moją kolejną walkę z materią czyli Błękitny Latawiec z labradorytem i za wysoką cargą :( Ale trudno - może za setną oprawą wyjdzie mi jak trzeba, bo wyjątkowo oporna na naukę jestem w temacie oprawy kamieni. I choć stoczyłam zwycięską walkę z samym lutowaniem to przez tą cargę nie jestem do końca zadowolona. Choć na szyi- nie powiem prezentuję się ładnie. To chyba mój ulubiony naszyjnik do tej pory.




I jeszcze chciałam bardzo podziękować Oli za wspaniałe wyróżnienie, jakie od Niej otrzymałam i za te wszystkie ciepłe słowa, które napisałaś chciałabym Cię mocno uściskać:))) Dziękuję!!!

wtorek, 12 października 2010

Różności niepokazywane:)

Mam srebro, mam minerały ale nie mam chęci;) W związku z oczekiwaniem na ich powrót wklejam kilka rzeczy, które przewinęły się przez moje ręce a nie było ich na blogu.
Może już przez Was widziane gdzie indziej... a jeśli KTOŚ nie widział to zapraszam:D

Kostka NR 2. Tym razem mniej zdobień a więcej minerałków i na dodatek łańcuszek z zapięciem typu toogle. Ja wolę właśnie nr 2 a Wy?


Dwie cygańskie bransoletki sprzedane już jakiś czas temu. Wiem, wiem, że przynudzam ale ja je taaak lubię!


I naszyjnik wymęczony dzisiaj w niebiesko-granatowych odcieniach:) Zdjęcie do chrzanu bo mi nic dzisiaj nie wychodzi


niedziela, 10 października 2010

Kocham ametysty

Ametystowa kolia z ręcznie robionym zapięciem. Miłej niedzieli wszystkim odwiedzającym:)


czwartek, 7 października 2010

Uparta smoczyca:)

Cicho tu u mnie było z dwóch powodów: choróbska w domu i walki z najbardziej upartym gadem świata (jeśli można tak o niej powiedzieć:)
Zrobiłam ten wisior w sobotę i od tamtej pory pojawiło się szereg nieoczekiwanych (!!!) problemów z lutowaniem cargi - tak,tak miała być carga... Ale nie ma bo... nie ma :D
W sumie to tak mi się chyba bardziej podoba bo ten cudny labradoryt jest bardziej widoczny.
Dość gadania. Oto Smoczyca:)